830
Wielki
Piątek.
Życie
nam przysparza troski
I
nie szczędzi perturbacji -
W
Wielki Piątek, Rosołowski
Wrócił
rankiem z delegacji,
Zmienił
gatki i ubranko,
Przetarł
szmatką środek glacy,
A
tu żonka już śniadanko
Niesie
mu na srebrnej tacy.
Są
jajeczka, jest baleron,
Są
z masełkiem pyszne chałki....
Rosołowski
jak perszeron
Zarżał
widząc te specjałki !
Już
się rzucił na kiełbasę,
Już
jej kawał niósł ku ustom,
A
wtem jak ktoś chrząknie basem,
Choć
w pokoju było pusto !
Biedak
dostał skurczu w nogach
I
pomyślał cały drżący:
- Ani chybi to przestroga,
- Chociaż jestem nie wierzący...
Tu
się zerwał przerażony,
Popił
wody, jęknął głucho
I
nerwowo rzekł do żony:
-Coś
mnie dzisiaj boli brzucho !
I
odstawił te specjały
(tak
mu całkiem zmiękła rura)
I
- kompletnie zramolały -
Pokuśtykał
w stronę biura....
Wówczas
żona w stronę szafy
Rzekła
z wniebowziętą miną:
- No, obyło się bez gafy !
- Wyłaź Feluś! Stary spłynął
Wiersz
Andrzeja Waligórskiego
2013-03-29 Polityka-Rymki
Włodzimierz
Wojakowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz