Pomówienia
i domysły.
Były
pomówienia i różne domysły
Lecz
jak bańka szklana, szybko się rozprysły
Pomówienia
były, lecz nie ma winnego
I
skąd te przecieki, nie doszli do tego.
Może
prezydent Lechu, coś w tej sprawie powie
O
czym rozmawiali, niech się naród dowie
Bo
było spotkanie i to bardzo długie
Jak
było po pierwsze, niech będzie po drugie.
Z
pierwszego nie wynika, po co był u Krauzego
Dlaczego
Kaczmarek zataił, z powodu jakiego?
Trzeba
więc posłuchać, co prezydent powie
Lecz
w takich układach, kto się prawdy dowie?
Same
niejasności i w niezgodzie z prawem
Zaraz
się prawdy nie dowiemy a nawet niebawem
Podglądy,
podsłuchy, w tak drogim Marriotcie?
Wszyscy
są podglądani, choć wydają krocie.
To
nie jest demokracja, to totalna władza
podejrzewać
wszystkich, kto tylko przeszkadza
a
naród i tak ślepy i na wszystko głuchy!!!
W
tą walkę z korupcją, wszyscy zamieszani
Nawet
mimowolnie też podsłuchiwani
więc
czy to jest zgodne z zasadami prawa?
nic
tu się nie zgadza i na śmiech zakrawa.
Ktoś
już dosyć dawno, stosował te metody
nie
pamięta ten, kto jest dzisiaj młody
w
czasie okupacji i po skończonej wojnie
ale
dzisiaj te metody i tak niespokojnie?
Do
rządów dobierać, nie samych polityków
co
się na życiu nie znają i bez złych nawyków
będzie
mniej polityki, a więcej rządzenia
bo
do tego potrzeba, zawodowego doświadczenia.
2007-09-01 Rymki-Wojak
Wojakowski Włodzimierz
65 (931)
Orędzie
Jarosława Kaczyńskiego.
Premier
w swym orędziu do narodu- aby go wspierano
znaczy
to tak, jakby zaraz na siebie wyrok podpisano
chociaż
jeszcze do tej pory, jego rządy trwają
to
już polscy wyborcy, po uszy go mają
Jeśli ten co dziś rządzi, dąży do powtórki złego
to
nie wyciąga wniosków, z rządzenia bieżącego
ten
co wcześniej zakłada utratę władzy- to jest samobójca
a
wyborca , który by na takiego głosował- to już bratobójca
Rządzić w imię zasad, to powtórka z rozrywki
to
znaczy: te same podchody i te same zagrywki
a
my mamy dość tych rządów i ciągłej bijatyki
bo
to rządy niefachowe i poniżej krytyki.
To, co rząd dziś pokazuje, to tylko im jest potrzebne
i
tak bardzo nas to „gryzie”, jak koszule zgrzebne
dochodzenie,
sprawiedliwość- to nasza telewizja
przy
udziale polityków, to już hipokryzja
Tak
się zwalcza przeciwników i trwoni pieniądz podatnika
a
tak naprawdę to w tej walce, gdzie sens, gdzie logika
każdy
tworząc własną partię, ludzi sam dobiera
tylko
który się utrzyma, jak się ciągle spiera
Bo u wszystkich widzieć błędy, tylko nie u siebie
tak
jak teraz pan Jarosław, sam się w tym zagrzebie
nie
wystarczą wiadomości, zwłaszcza w dużej grupie
jak
nie umiesz współżyć, to jak mucha utoniesz w zupie.
2007-09-02 Rymki-Wojak
Wojakowski
Włodzimierz
67 (932)
My
dotrzymujemy słowa.
Jeśli
mój brat zostanie prezydentem
Co
Wam mówię z sentymentem
Ja
nie zostanę premierem
Lecz
pozostanę partii liderem
Oj
ja - jednak w końcu zostałem premierem
Z
Kazimierzem się różniłem, trochę charakterem
Oraz
różnicą, społecznego poparcia [on 78 ja 33%]
Przez
co mu zabrakło, już mojego wsparcia
Następnie
on przegrał, na prezydenta warszawy wybory
I
nie mogłem przyjść do siebie, długo byłem chory
A
za moich bardzo krótkich rządów, mogę się pochwalić
Że
minister zdrowia p. Religa, przestał z musu palić
Mamy
też sukcesy - zmniejszono bezrobocie
Choć
na wykształcenie wydaliśmy krocie
I
nie ma fachowców, z kraju wyjechali
Bo
my tu na miejscu, nic nie obiecali
Z
mieszkań nic nie będzie. To te trzy miliony!
A
kto nie miał pracy, to był zachwycony
Z
programu rządowego, zostały się plany
Plan
został zerowy, choć był gładko łgany
Jeszcze
nasze szosy i autostrad kilometrów setki
Gdy
się jeden o 6 km autostrad dowiedział, słychać głos karetki
A
że teraz w szpitalach, pogotowie jest strajkowe
To
się w niebie pewnie dowie , że ma życie nowe
Filmowanie
ludzi, by w oczach narodu,
Z życia ich wykreślić,
nie mając dowodu
To
prawo? Sprawiedliwość? Chorej wyobraźni
Albo
wyjątkowe, rozdwojenie jaźni
Wiele
spraw zostało, na długo zepsute
U
wielu jako krzywda, na sobie odczute
Wielu
to będzie chwalić, choć ze złem się splata
Bo
się sam nie poczuł, jak zgnojona szmata
Trzeba
dziś naprawdę, mądrości narodu
Bez
zmiany rządzenia, nie będzie dochodu
Nie
będzie stadionów, autostrad nie będzie
A
dzięki wyborom, pieniędzy nie przybędzie.
2007-09-10 Rymki-Wojak
Wojakowski
Włodzimierz
72 (933)
Jakie
nadzieje?
Tak
sobie znika, roczek za roczkiem
I
do wyborów, znów drobnym kroczkiem
Nowe
nadzieje, na cztery latka
A
dla rządzących, ciepła posadka
A upłynęło już lat osiemnaście
Czy
wierzyć można, rządzącej kaście
Jak
długo można, wierzyć w te brednie
I
wegetować, wciąż bardzo biednie
Czas się nie wróci, zegar nie stanie
Człek
się starzeje, tak nie ubłaganie
Dla
tych co starzy, jakie nadzieje?
Gdy
wciąż przeciwny, wiatr w oczy wieje
Sztucznie trzymana, w ryzach inflacja
Czy
dla emerytur, to argumentacja?
Cena
towarów, co roku jest wyższa
Więc
emeryturka, co rok jeszcze niższa
Zabrano nam zniżki, wczasy a gdy chory
To
dziś jeszcze gorzej i brak jest pokory
A
to wina rządu i jego premiera
Choć
się każdy z winy, jak może wypiera
A my, nie żądamy, rządowej jałmużny
Składki
płaciliśmy więc to kraj nam dłużny
I
nie nasza wina, że nie ma pieniędzy
Banki
są co brały a my żyjemy w nędzy
2007-10-02 Rymki-Wojak
Wojakowski
Włodzimierz
73 (934)
Debata.
Po
co toczą się debaty? Aby znikły problemy!
Bo
ostatnich rządów PiS-u, więcej już nie chcemy
Wyborcom
wytłumaczyć, co nas będzie czekać
Kto
jak teraz będzie rządził a nie w tył uciekać
Jak
złagodzić biedę - w zarobkach różnice
A
także rozliczyć, wszystkie obietnice
Bo
jeśli nie spełnione, powinna być kara
Po
co dawać znowu szanse, jak stracona wiara
Za
sposób podejścia, do obywatela
Który
go wybierał, na przedstawiciela
I
potem się go lekceważy. Czy takiego chcemy?
Zwłaszcza
że do urn wyborczych, powtórnie idziemy
Mówić
wiele i o wszystkim, to my też umiemy
Lecz
za takie traktowanie, z góry dziękujemy
A
kłopoty w służbie zdrowia, nie do wybaczenia
Bo
postulaty choćby w części, były do spełnienia
Na
tym cierpi tylko naród, reszta nietykalni
Choć
za wszystkie złe decyzje, są odpowiedzialni
Kruk-
krukowi, oka nie wy-kole ludowe przysłowie
Nietykalni
choć ich dużo, to także posłowie
Kiedy
będzie ich mniej wreszcie, kto powie im cześć
Gdy
kucharek jest za dużo, to nie ma co jeść
Może
wtedy będzie spokój, skończą się docinki
Posmutnieją
wesolutkim, może wtedy minki
Kto
osiąga takie płace, choć ciężko pracuje
Że
trzeba pracować będąc posłem, niech i on odczuje
Nie
zajęci żadną pracą, to chodzą stadami
Pewnie
czują się niepewnie, gdy zostają sami.
2007-10-03 Rymki-Wojak
74 (935)
Jakie
to rządzenie?
Czy
to jest rząd, jak rządzić nie umie
Zamiast
słuchać i załatwiać, szuka złego w tłumie
Gdyby
każdy, nawet w domu, tak pojmował sprawy
To
by mógł się zamiast chleba, najeść tylko trawy
Trzeba
było wziąć mamusię, aby ta rządziła
Wtedy
może dla narodu, lepszą znacznie była
A
tak tyle już miesięcy, całkiem zmarnowano
Od
przyklęków u Rydzyka, boli Was kolano
Słowa
jego wypowiedzi, to jak mowa Guru
W
wypowiedziach o was bracia, przyparł was do muru
A
nie mając teraz wsparcia, od ojca Rydzyka
Pan
Jarosław z tonącego okrętu umyka
Nie
chce koalicji LPR-u i Samoobrony Leppera
Mówi
że oszukuje i łapówki zbiera
I
choć taka owocna, miała być współpraca
Po
tylu wysiłkach, w niwecz się obraca
Teraz
gdy pokazał, jak to rządzić umie
Od
nowa przekręca i manipuluje
I
niezdecydowanym, nowe kłamstwa przekazuje
I
tą głupich naiwność, wciąż wykorzystuje
Czy
spełnił, co obiecał? Że znów obiecuje
Bo
tych naiwniaków, nigdy nie brakuje
Przez
to wszyscy cierpią, przez brak rozwoju
Gospodarka
nie ścierpi, żadnego zastoju
Dziś
się samo kręci, lecz co tutaj kryć
Bo
jak długo można dalej jeszcze żyć
Nie
wystarczą drogi, lub wielkie stadiony
Bo
ważny jest przemysł i tam są te miliony.
2007-10-09 Rymki-Wojak
Wojakowski
Włodzimierz
Cdn.
Cdn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz