NFZ do kasacji.
Nie ma na świecie takiego
zawodu, żeby za usługę lub pracę płacić jeszcze przed
jej wykonaniem. Dlaczego
więc leczenie ma być takim wyjątkiem, jeżeli ten system
od dawna nie spełnia
pokładanych obowiązków. Próby poprawy tego systemu
i w dodatku przez lekarzy,
którzy są od leczenia naszego ciała a nie zarządzania zakończyły
się wszystkie fiaskiem a być może z góry planowanym bo jak
zwykle odkładanym na potem i zajmowanie się różnymi nie mającymi
żadnego znaczenia sprawami jak choćby tworzenie nowych świąt lub
zakaz sprzedaży w dni świąteczne. Takie rozumowanie nie ulepsza
naszej gospodarki a jedynie ją pogarsza i powoduje jeszcze większe
obciążenia podatników. Jeżeli ma to być dbałość o
pracowników, to dołożyć każdemu po jednym lub dwa dni urlopu
więcej i będą jeszcze bardziej zadowoleni, bo koszty tych zmian
powodują tylko straty zarobkowe i wprowadzają
chaos w nasze od dawna utarte życie.
chaos w nasze od dawna utarte życie.
Każde opóźnienie
leczenia, powoduje jeszcze większe zagrożenie dla zdrowia
i zwiększone środki na wyzdrowienie oraz lawinę następstw a często śmierć.
Lekarstwo nie leczy a zapobiega dalszemu rozwojowi choroby ale przy okazji
szkodzi na nerki i wątrobę i inne narządy. Obecnie w miarę szybko można się
dostać do lekarza rodzinnego, ale ten ma ograniczone możliwości naszego leczenia,
bo najczęściej choroba wymaga specjalisty do którego aby się dostać, trzeba czekać
już nawet dziesięć miesięcy. Czy taki stan leczenia jaki mamy obecnie, można
nazywać leczeniem czy też powolnym konaniem ? Dobrze jak nic nie boli i nie
piętrzą się dodatkowe przeszkody takie jak wiek, samotność, niemożność
poruszania się, brak windy, środków do życia i wiele, wiele innych trudności wyłaniających się dopiero wtedy kiedy najczęściej jest się już starym
i niedołężnym a nikomu już niepotrzebnym człowiekiem. Nie zapomina się
tylko jednej rzeczy wbrew wstępnej uwadze, to znaczy że musisz płacić za
leczenie, choć o leczeniu nie możesz nawet marzyć, a że już od dawna płacisz,
to można cię olewać jak tego bezdomnego.
i zwiększone środki na wyzdrowienie oraz lawinę następstw a często śmierć.
Lekarstwo nie leczy a zapobiega dalszemu rozwojowi choroby ale przy okazji
szkodzi na nerki i wątrobę i inne narządy. Obecnie w miarę szybko można się
dostać do lekarza rodzinnego, ale ten ma ograniczone możliwości naszego leczenia,
bo najczęściej choroba wymaga specjalisty do którego aby się dostać, trzeba czekać
już nawet dziesięć miesięcy. Czy taki stan leczenia jaki mamy obecnie, można
nazywać leczeniem czy też powolnym konaniem ? Dobrze jak nic nie boli i nie
piętrzą się dodatkowe przeszkody takie jak wiek, samotność, niemożność
poruszania się, brak windy, środków do życia i wiele, wiele innych trudności wyłaniających się dopiero wtedy kiedy najczęściej jest się już starym
i niedołężnym a nikomu już niepotrzebnym człowiekiem. Nie zapomina się
tylko jednej rzeczy wbrew wstępnej uwadze, to znaczy że musisz płacić za
leczenie, choć o leczeniu nie możesz nawet marzyć, a że już od dawna płacisz,
to można cię olewać jak tego bezdomnego.
W demokracji dostępność
do leczenia miała być na równych zasadach dla
wszystkich ale okazuje się że rząd lub polityk a nawet klerycy dostają się
w pierwszej kolejności do lekarzy specjalistów, nie czekając w kolejce jak
pozostali. Obecnie rząd walczy z komuną a przecież takie postępowanie nie
jest niczym innym jak korzystaniem z naleciałości komuny. Lepszy lub gorszy,
to właśnie te naleciałości, które widzimy na każdym kroku naszego życia i to
ze strony tych, którzy tworzą prawo.
wszystkich ale okazuje się że rząd lub polityk a nawet klerycy dostają się
w pierwszej kolejności do lekarzy specjalistów, nie czekając w kolejce jak
pozostali. Obecnie rząd walczy z komuną a przecież takie postępowanie nie
jest niczym innym jak korzystaniem z naleciałości komuny. Lepszy lub gorszy,
to właśnie te naleciałości, które widzimy na każdym kroku naszego życia i to
ze strony tych, którzy tworzą prawo.
2018-12-05 Polityka i Rymy
Włodzimierz Wojakowski
Włodku, domyślam się, że możesz mieć problemy z leczeniem ?
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro, jednak nie sądzę by za tego rządu i także następnego, wiele się zmieniło. Taki klimat.Dziesiątki lat zaniedbań coraz bardziej będzie odczuwalny. Teraz żeby chorować, trzeba mieć zdrowie:)Smutne ale prawdziwe. Mimo trudności, niezmiennie życzę Ci, by trudy walki nie były zbyt uciążliwe. Zdecydowanie... bezbolesne. Pomyślności...
Kochana Alex. nigdy nie mam czasu na wiele rzeczy które są częścią naszego życia i cieszę tym co mam. Nawet nie zdążyłem ci odpowiedzieć na twój wpis. Ale żyję i uważam że jest lepiej , jak było, bo ból który mnie prześladował non stop, jest tylko w czasie chodzenia. Spóźnione życzenia świąteczne, są wynikiem intensywnego dalej mojego życia. Starego buźka też może być słodka. Pozdrowienia tak moje, jak i mojej żony.
Usuń